Tryptyk Bliskowschodni cz.3

Kąpiel w Morzu Martwym

morze martweSzosą biegnącą równolegle do oddalonej o kilka kilometrów drogi, którą już raz jechaliśmy w Jordanii, dojeżdżamy do Morza Martwego. Tym razem pogoda jest przepiękna i nie musimy łapać stopa. Zresztą tu nie byłoby to już takie łatwe. Bartek, któremu psuje się rower, cały dzień usiłuje wydostać się ze stacji benzynowej. Ostatecznie wieczorem kupuje bilet na autobus. Przemek i ja jedziemy dalej rowerami. Jesteśmy 400 metrów poniżej poziomu morza. Robimy krótki postój i kąpiemy się w zbiorniku wielokrotnie bardziej zasolonym niż Bałtyku. Rzeczywiście można leżeć na wodzie! Morze to, nazwano martwym, gdyż z powodu zasolenia, nie ma w nim żadnych istot żywych. Poza plażowiczami oczywiście. Kąpiel w Morzu Martwym jest ponoć bardzo zdrowa. Od pewnego bardzo otwartego Duńczyka dowiadujemy się, że słona woda pomaga na prostatę. Czytaj dalej Tryptyk Bliskowschodni cz.3

Biuro turystyczne w Gliwicach – najlepsze oferty na rynku

podrozeW czasie urlopu czy wakacji nie chcemy martwić się żadnymi sprawami, tylko w pełni wypoczywać i cieszyć się upragnionym czasem wolnym. Z tego powodu większość z nas nie decyduje się na samodzielne organizowanie wypoczynku, ale korzysta z profesjonalnej pomocy biura turystycznego. Czy warto, zatem korzystać z biur podróży i gdzie szukać najlepszych ofert? Czytaj dalej Biuro turystyczne w Gliwicach – najlepsze oferty na rynku

Tryptyk Bliskowschodni cz.2

Damaszek

damaszekW Jordanii pierwsza noc spędzamy na przejściu. Pan pracujący w informacji turystycznej, po telefonicznej konsultacji z osoba, którą określa mianem the big boss of the border, proponuje rozłożenie karimat na zadaszonym ganku swojego biura. Nazajutrz stopem udajemy się do Ammanu. W Polsce byłoby to pewnie niemożliwe, ale na Bliskim Wschodzie bardzo łatwo znaleźć transport dla trzech osób i to z rowerami. Podczas całej naszej wyprawy, kilkakrotnie przemieszczamy się w ten sposób. Pokonujemy tak około 700 kilometrów. Czytaj dalej Tryptyk Bliskowschodni cz.2

Tryptyk Bliskowschodni cz.1

syriaWyprawę zaczynamy od najprzyjemniejszej części. Dwie doby spędzamy w Bambuniowozie mknącym jak rumak dziki z przelotowa prędkością bliską zeru przez bezkresne drogi Słowacji, Węgier, Rumunii, Bułgarii i Turcji. Bambuniowóz podobnie jak my dzielnie znosi podróż i pomimo tego, iż kilkakrotnie cały chowa się w dziurach na rumuńskich i bułgarskich drogach, dowozi nas do celu. Jesteśmy w Samandag niewielkiej wiosce pod granica turecko-syryjska. Tu językiem ciała Przemek porozumiewa się z właścicielem miejscowej stacji benzynowej odnoście pozostawienia na 3 tygodnie Bambuniowozu. Zabieramy rowerki, sakwy i przekonani, ze przez najbliższe 3 tygodnie naszą piosenką przewodnią będzie „I’d love to ride my bicycle” ruszamy ku przygodzie. Czytaj dalej Tryptyk Bliskowschodni cz.1

Wycieczki w stylu retro

goraleIdea ta skierowana jest do osób i grup, które chciały by przyjemnie spędzić czas i jednocześnie zapewnić sobie i swoim towarzyszom atrakcje, mające na celu ich integracje i nie tylko.

Wycieczki retro, o których mowa, przyciągają coraz większe rzesze turystów i tym samym stają się jedną z wielu atrakcji. Wyruszenie na górskie szlaki, w towarzystwie muzykantów, przewodników i gawędziarzy, w klimacie, w jakim ponad 100 lat temu chadzał dr Tytus Chałubiński, to dobra zabawa dla tych, którzy wolny czas lubią spędzać w górach. Czytaj dalej Wycieczki w stylu retro