Jestem w Rio. Godzina 20:58 i 22 stopnie tego, jak mu tam, Celsjusza na ulicznym zegarze/termometrze. Lekko kropi na posadzkę i studzienki z napisem „Rio Luz”. Ze wyluzowani ludzie tez tutaj są to już inna sprawa.
Rio de Janeiro, ujście rzeki styczniowej. Jakiś żeglarz co tu przypłynął myślał bowiem ze to rzeka, a nie zatoka. No wiec Rio powala. Czytaj dalej Rio do Janeiro raz jeszcze